W zeszłym tygodniu uczestniczyłem konferencji Światowego Ruchu na rzecz Demokracji, która odbyła się w stolicy Peru, Limie, gdzie spotkali się aktywiści, dziennikarze, parlamentarzyści, byli więźniowie polityczni z niemal każdego państwa.
Praktycznie każdy, z kim rozmawiałem chciał wiedzieć, czy nadchodząca zmiana chińskiego przywództwa przyniesie zmianę w Tybecie? Czy Xi Jinping zmieni Tybet tak, jak nie dokonał tego Hu Jintao?
“Dyktatorzy nie przynoszą zmiany,” – przypominałem, “zmiana możliwa jest dzięki ludziom, którzy zmuszają dyktatorów do działania”. „Jednak jeszcze ważniejsze,” – podkreślałem, „w Tybecie już dokonała się zmiana”. Ta zmiana jest trudna do uchwycenia, kiedy co najmniej 60 Tybetańczyków podpaliło się w imię wolności. Chociaż informacje o samospaleniach rozdzierają nasze serca – dziś dotarły informacje o czterech kolejnych – musimy wejrzeć głębiej, aby usłyszeć niezwykłe, podnoszące na duchu historie o braku współpracy [strategia bojkotu/braku współpracy z okupantem – red.], renesansie kultury, kreatywnym oporze, który przekształcił tybetański aktywizm i nieodwracalnie zmienił Tybet.
(…)
Gdy oceniamy z szerzej perspektywy oporu, widzimy że Chiny już teraz straciły Tybet; kontrolują kraj wyłącznie siłami zbrojnymi. Panowanie nad niesfornym płaskowyżem nigdy nie było słabsze, a tybetański opór mocniejszy.
Pomimo tego trudnego rozdziału w historii Tybetu, jest wiele powodów aby mieć nadzieję o tybetańską przyszłość. Poniżej wymieniam tylko pięć. Proszę, przekażcie je innym i wspierajcie światowy ruch na rzecz wolności w Tybecie.
Pięć powodów aby z nadzieją patrzeć na Tybet
Powód 1. Wolność jest zaraźliwa. Od Birmy po Tunezję, od Jemenu po Egipt, siły demokratyczne zwyciężają. Oczywiście transformacja z dyktatury do demokracji, z okupacji do wolności niesie za sobą wyzwania, ale Tybetańczycy są gotowi stawić im czoła. Wraz z rozprzestrzenianiem się fali wolności na świecie, towarzysze dyktatorzy są coraz bardziej izolowani. Ten przyrost sfery wolności i demokracji na świecie będzie miał wpływ na Tybet, Chiny i pozostałe państwa policyjne w każdym wymiarze – psychologicznym, społecznym, kulturalnym i politycznym. Chiny stoją na czele świata pozbawionego wolności, ale ten świat się kurczy, prowadząc jednocześnie do słabnięcia wewnętrznej jak i międzynarodowej legitymacji chińskiej Partii Komunistycznej.
Powód 2. Brak współpracy w Tybecie. Lhakar, nowy oddolny ruch społeczny zainicjowany w Tybecie po powstaniu 2008 roku, obejmuje taktykę braku współpracy oraz bezpośredniej interwencji. Tybetańscy aktywiści, którzy tradycyjnie opierali swoje działania na obarczonej wysokim ryzykiem taktyce protestów, teraz wzbogacili swój arsenał o bardziej stonowane, ale silne narzędzie braku współpracy: bojkotują chiński biznes, instytucje, kulturę a nawet język. W Kardze i Ngabie Tybetańczycy unikają chińskich restauracji wybierając w zamian te prowadzone przez Tybetańczyków – to przykład ekonomicznego braku współpracy zapożyczony od Gandhiego. W Khawa Karpo, Tybetańczycy umęczeni protestowaniem przeciwko chińskim firmom wydobywczym, wrzucili do rzeki sprzęt górniczy o wartości 300 000 dolarów – to przykład bezpośredniej interwencji bez stosowania przemocy. Pośród wszystkich bezprzemocowych taktyk, odmowa współpracy oraz bezpośrednia interwencja dają najlepsze efekty w podcinaniu filarów opresji.
Powód 3: Lhakar czyni z kultury broń. Lhakar zmienił tybetańską kulturę w bezprzemocową broń, która odbiera władzę chińskiemu okupantowi i znajduje się w rękach każdego Tybetańczyka. Lhakar odwrócił bieg, trwającej pięćdziesiąt lat, chińskiej kampanii sinizacji tybetańskiej kultury. Tybetańczycy dumnie noszą tradycyjne stroje, mówią i piszą po tybetańsku, używają sztuki, literatury, poezji i muzyki aby wyrazić swoje marzenie o wolności i wiarę w Dalajlamę. Pieśni, książki i teledyski z politycznym podtekstem stały się bestsellerami i hitami w Tybecie, wskazując na renesans współczesnej tybetańskości. W przeszłości, w wielu walkach z kolonializmami, skuteczną rewolucję poprzedzało odrodzenie kultury, które nabiera tempa w Tybecie. Lhakar spowodował, że aktywizm stał się dostępny dla każdego i tani – odbywa się na rachunek chińskiego rządu.
Powód 4: Internet = informacja = wolność. Chiński rząd kontroluje Tybet, jak i Chiny, uzależniony od utrzymywania totalitarnej kontroli nad informacją i utrzymaniem mas w nieświadomości. W dzisiejszych czasach, dzięki interetowi, ta kontrola jest coraz słabsza. Chiński rząd ma we własnym narodzie znacznie potężniejszego wroga, niż dziesięć lat temu – dzięki prędkości z jaką rozchodzą się informacje. Aparat cenzury w Pekinie stale przegrywa z pomysłowością chińskich i tybetańskich obywateli sieci, którzy szukają prawdziwych informacji i nie dają się ograniczać.
Powód 5. Dyktatury także się starzeją i umierają. Totalitaryzm to ślepy zaułek. Chińska Partia Komunistyczna była w stanie przetrwać do dzisiaj korygując system, ale poprawki nie są w stanie dłużej uchronić jej od rosnącego niezadowolenia ludzi, groźnej dewastacji środowiska, endemicznej korupcji i spowalniającej gospodarki. Według chińskiego naukowca Minxin Pei, naturą dyktatur jest to że opierają się o błędne założenia, przez co ich istnienie ograniczone jest w czasie do kilku dekad, nawet jeśli chodzi o najbardziej trwałe reżimy. Związek Radziecki rozpadł się po 74 latach, reżim w Meksyku trwał 71 lat, Kuomintang 73 lata. Chińska Partia Komunistyczna liczy sobie 63 lata, i według Pei – przy dobrych wiatrach - przetrwa nie więcej niż kolejne 10 lat.
***
Tendor, Dyrektor Generalny Students for a Free Tibet, największej międzynarodowej sieci aktywistów działających na rzecz Tybetu. Urodził się w 1979 r. w Indiach, studiował stosunki międzynarodowe w USA, pracował m.in. w National Endowment for Democracy, od 2004 r. pracuje dla SFT, początkowo jako rzecznik organizacji w 2009 zastąpił Lhadon Tethong na stanowisku szefa organizacji. Autor licznych artykułów i komentarzy na tematy sytuacji w Tybecie w międzynarodowych mediach.
Czy możliwe, że brak wolności ocali tybetańską kulturę? Odmowa współpracy na każdym polu odnosi sukces. Sukces jednak jest usłany...trupami.Niech w tym wypadku będzie to trup-zniewolenia.
OdpowiedzUsuń